75 lat Muzeum Zamkowego Historia i współczesność
W niedzielę, 9 maja minęło 75 lat od dnia, w którym w dawnej rezydencji Hochbergów otwarto muzeum. Początki były skromne. W kilku salach pokazano srebra pochodzące ze zbiorów książąt pszczyńskich.
Misję zorganizowania muzeum w Pszczynie otrzymał dziadek obecnego dyrektora muzeum Macieja Klussa, konserwator województwa rzeszowskiego i katowickiego, a także pierwszy kierownik placówki, dr Józef Kluss. Dzisiaj pałac stanowi unikatowy przykład rezydencji zamieszkałej niegdyś przez europejską arystokrację, która w przeszłości miała wpływ nie tylko na losy ziemi pszczyńskiej oraz Śląska, ale także na wydarzenia związane z historią Polski, Europy i świata.
Największym atutem muzeum są autentyczne wnętrza z końca XIX oraz początku XX wieku, które zrekonstruowano na podstawie materiału ikonograficznego z około 1915 roku i inwentarzy zamkowych wraz z zachowanymi w większości pamiątkami po książętach pszczyńskich. Prócz tego muzeum udostępnia swoje zbiory, eksponując je na wystawach stałych i czasowych. Organizuje także liczne wydarzenia edukacyjne, kulturalne i artystyczne, kształtując w ten sposób świadomość historyczną i tożsamość kulturową.
Rozmowa z Maciejem Klussem, dyrektorem Muzeum Zamkowego w Pszczynie.
Głos Pszczyński: Czy 75 lat to dużo czy mało? Czas w muzeum płynie wolniej?
Maciej Kluss: Pytanie jest chyba trochę przekorne. A odpowiedź nie jest prosta. Czas w muzeach płynie różnie. To zależy m.in. od jego rodzaju czy wielkości. Muzea rezydencjonalne, a jest ich stosunkowo niewiele, cieszą się niezmienną popularnością. Przenoszą nas bowiem do epoki, w której żyli byli właściciele. A to oznacza, że ekspozycja jest żywa, prawdziwa. Oddaje ducha epoki. W przeciwieństwie do tych ekspozycji, które są „ułożone” przez współczesnych historyków sztuki. One są często „wyrwane” ze swojego pierwotnego miejsca. Co oczywiście w niczym nie umniejsza ich wartości.
Czas u nas biegnie i szybko i wolno. Ostatni rok pokazał, jak wszystko z dnia na dzień może się skomplikować. Pandemia zmusiła nas do zmiany sposobu myślenia i działania. Mogliśmy się zamknąć jak ślimak w skorupie i przeczekać ten czas, ale nie jest to w naszym zwyczaju. Wykorzystując przede wszystkim Internet staraliśmy się być obecni w przestrzeni publicznej. Przygotowaliśmy m.in. wystawy, cykle historyczne i projekty przybliżające nasze zbiory. Te inicjatywy spotkały się z dużym zainteresowaniem.
powrót