Aktorski bas
Koncert karnawałowy „klasycznie, ale nie całkiem poważnie” w Pszczyńskim Centrum Kultury w niedzielę, 8 lutego był kolejnym wydarzeniem muzycznym w naszym mieście.
Mieliśmy okazję wysłuchać słynnych arii operowych, operetkowych, także melodii musicalowych m.in. G. Bizeta, P. Czajkowskiego, A. Mozarta, G. Rossiniego, S. Moniuszki, F. Lehara, H. Czyża. Na scenie sali widowiskowej podziwialiśmy umiejętności wokalne Leszka Solarskiego - syna Basi Solarskiej, poetki, autorki książek o regionie i publicystki z Pszczyny. Towarzyszyła mu Barbara Bielaszyc sopran - reżyser i pedagog z Czechowic-Dziedzic.
Leszek Solarski urodził się w Pszczynie, tu ukończył LO im. B. Chrobrego, studiował na Akademii Muzycznej w Krakowie, także we Frankfurcie n. Menem, doskonalił swój głos na licznych kursach wokalnych. Większość arii odśpiewana była po włosku (mniemam, że niewielu pszczyniaków zna ten język), jednak doskonałe aktorstwo, nienaganna dykcja, mistrzowskie operowanie głosem, mimika, lekkość i sugestywność wykonania sprawiły, że tworzył się odpowiedni nastrój i tekst, nawet nie tłumaczony, trafiał do słuchaczy - poprzez niezwykłe belcanto oddana została w różnych odcieniach aura miłości.
Leszek wybrał sobie ambitny program, odśpiewał m.in. arię Leporella - „Madamina” z opery „Don Giovanni” Mozarta, arię Don Magnifica z opery „Kopciuszek” Rossiniego czy arię Dulcamary z opery „Napój miłosny” G. Donizettiego. O treści śpiewanych utworów informował prowadzący koncert Mariusz Hanulak.
Akompaniowała świetna pianistka, laureatka kilku krajowych i zagranicznych konkursów pianistycznych Katarzyna Rzeszutek. Sądząc po oklaskach, bardzo podobała się aria Skołuby ze „Strasznego dworu” Moniuszki zaśpiewana zwyczajnie, bez zbędnego dramatyzmu. Lubimy słuchać tego, co jest nam znane, tego co już słyszeliśmy, a sporo wokalnych prezentacji taka właśnie była. Przyniosła radość i ciepło słuchaczom w śnieżny, zimowy wieczór.
Przy okazji można zaapelować o więcej koncertów z muzyką klasyczną i dobrymi wykonawcami. Wypełniona sala podczas omawianego wyżej koncertu, świadczy o tym, że muzyka tego typu czuje się dobrze w Pszczynie, a także o zapotrzebowaniu pszczyniaków (zwłaszcza starszego pokolenia, ale przecież nie tylko) na muzykę z „wyższej półki”.
Jadwiga Masny
powrót