Katschinsky znaczy... Kietrzański
Wśród ponad czterystu nagrobków na cmentarzu żydowskim w Pszczynie są dwa, które wyjątkowo często przyciągają uwagę odwiedzających: Moritza (1819-1881) i Henrietty (1822-1903) Katschinskich. Powodem nie jest wcale ich forma czy też wyryte na nich epitafia. Ten jest zaskakująco prozaiczny - konkretnie jeden element inskrypcji, a mianowicie nazwisko Katschinsky.
To ono przyciąga wzrok i często budzi zdumienie. Niektórzy mijają je obojętnie, ale wielu zatrzymuje się zaintrygowanych, wodząc wzrokiem po literach i zadając sobie - lub towarzyszom - pytanie: „Czy to... ci Kaczyńscy?”. Skojarzenie z nazwiskiem znanych polskich polityków wydaje się naturalne - brzmi ono niemal identycznie, zwłaszcza gdy niemiecką pisownię przeczytać po polsku.
Takie fonetyczne zbieżności to dla niejednego zwiedzającego punkt wyjścia do żartobliwych spekulacji o możliwych związkach rodzinnych, o „ukrytych korzeniach”, o domniemanych przodkach w Pszczynie... To najczęściej jednak niewinne gry wyobraźni, ciekawostka, która wywołuje uśmiech i dodaje spacerowi pośród starych nagrobków odrobinę lekkości.
Problem zaczyna się tam, gdzie kończy się humor.
Sławomir Pastuszka
powrót