Przypomnijmy, że zakład miała wybudować należąca do Grupy ECI spółka Studzienice na terenie czterech gmin: Bojszowy (Świerczyniec - osiedle mieszkaniowe), Kobiór, Miedźna i Pszczyna.

Przygotowania do budowy kopalni szły pełną parą. Minister środowiska wydał decyzję zatwierdzającą dokumentację geologiczną złoża Studzienice 1. W opracowaniu był raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko i raport osiadań terenu, a także plan zagospodarowania złoża. Budowę kopalni zaplanowano na lata 2017-2018. Eksploatacja systemem ścianowym z zawałem stropu oraz z zastosowaniem filarów ochronnych miała się rozpocząć w latach 2020-2021 i trwać 35 lat. Roczne wydobycie oszacowano na poziomie 3 mln ton.
Decyzja o budowie kopalni spotkała się z licznymi protestami społecznymi, m.in. mieszkańców Jankowic i Studzienic. Nie przekonały ich zapewnienia, że eksploatacja planowana jest głównie pod terenami leśnymi, a działalność górnicza zaplanowana zostanie w taki sposób, aby zminimalizować wpływy eksploatacji złoża na infrastrukturę powierzchniową. Z rezerwą podchodzili również do argumentów o aktywizacji gospodarczej regionu, wzroście zatrudnienia oraz dodatkowych wpływach do budżetu gminy z opłaty eksploatacyjnej i podatku od nieruchomości. Obawiali się także degradacji środowiska, zniszczenia lasów oraz szkód górniczych.
O odejściu od pomysłu budowy kopalni Studzienice informował m.in. Portal Gospodarczy wnp.pl. O potwierdzenie tej informacji zapytaliśmy w warszawskim biurze Grupy ECI. Na naszego e-maila lakonicznie odpowiedział Tomasz Krogulec, specjalista d/s projektów górniczych ze spółki Brzezinka, która z kolei w Mysłowicach planuje zbudować kopalnię do roku 2029. - Na ten moment Projekt Studzienice został zwieszony przez Grupę ECI.
Tylko tyle. I aż tyle.